Komentarze: 2
wrocilam:)opalona, wykapana w jeziorze:)ciagle sie smialam:)bylo fajnie:)napisze wiecej potem bo zmeczona jestem troche gdyz dzis jeszcze w stolicy bylam!pozdrawiam Balagana;D
wrocilam:)opalona, wykapana w jeziorze:)ciagle sie smialam:)bylo fajnie:)napisze wiecej potem bo zmeczona jestem troche gdyz dzis jeszcze w stolicy bylam!pozdrawiam Balagana;D
jade juz...zaspalam...mylam wlosy plynem do kapieli...a teraz siedze w necie...hmmm bedzie ciekawie
jutro blogie lenistwo:)picie,nic nierobienie,kapiele w jeziorze,opalac sie tez bede:)moze jakis niezobowiazujeacy seks:)ehh potrzeba mi tego a z racji ze nie ma stalego mezczyzny ktory we mnie bywa,czas poszukac kogos kto bedzie od czesu do czasu:P to nie powinno byc szczegolnie trudne:)cos czuje ze bedzie sie dzialo:)oby mi jakas burza namiotu nie zdmuchla!zobaczymy co to bedzie:)
hmmm dziallo sie wczoraj:)dobrze sie dzialo nawet:)ogladalam mecz w barze w naszym malym miescie:)jednym z czterech wiec sie ono preznie rozwija:P i troche przesadzilam z piwem:)i nawiazalam zararta dyskusje z kolega na ciekawe tematy rozne:D bylo milo nie powiem:)on jedzie ze mna do wegorzewa:)nawet mogloby sie cos dziac:)a swoja droga to calowanie po rekach jest mrrrrrr:)
dwa dni pod znakiem uciekania...przedwczoraj z "zajebistego" ogniska a wczoraj z koncertu...nie ma co w tym dobra jestem, cos nie pasuje to w nogi i juz mnie nie ma,chocby duchowo...ciezko sie porozumiec ze mna,zwytkle milcze i obserwuje...nie mam ochoty z nikim gadac,nic robic a juz napewno nie gadac o sobie...na zmiane czytam i spie tylko:)ciagle nic nie jem i tata za mna chodzi i ciagle mnie wypytuje czy jem...nie jem bo nie chce,tyle na ten temat...kursuje miedzy domem a szpitalem bo moja mama aktualnie tam przebywa...na szczescie juz troche jej sie poprawilo...a dzis pewnie uciekania ciag dalszy zobaczymy...dziwnie dzis snilam, co moze znaczyc metro ktore zatrzymuje sie w tunelu i nie mozna z niego wyjsc?he?hehhe pewnie jakas sytacje bez wyjscia,jak mniemam:D musze jeszcze kupic spiwor na wyjazd, isc do fryzjera i zrobic cos z sandalkami ktore juz domagaja sie emerytury ale jeszcze troche musza ze mna przezyc...a len we mnie jest i choc nie jest mi ak samotnie:)