Komentarze: 2
zapomnialam dodac czegos o tej pomidorówce z którejs ostatniej nocy:)a mianowicie piłam ja z kieliszków do wódki:)to mowiłam ja,dziekuje
zapomnialam dodac czegos o tej pomidorówce z którejs ostatniej nocy:)a mianowicie piłam ja z kieliszków do wódki:)to mowiłam ja,dziekuje
Całe szcescie ze nie mam mozliwosci pisania notek wieczoraami gdy mam wyrazny spadek nastroju,a nawet bardzo wyrazny!tak wczoraj na przykład tłumaczac sobie ze sie wszystko ułozy chocby nie wiem co w momencie dochodzenia do wniosku ze przeciez momentami jestem szczesliwa to ja mądra płakac zacynam!zupełnie siebie nie rozumiem!nic a nic:)no ale cóz trudno sie mówi,jednak mam troche przeciązona psychike:)to pewnie dlatego ze kiedys spadłam na głowe w przdszkolu:)a co do kolokwium to napisałam i mam nadzieje ze jakies minimum bedzie,jak nie to poprawa ustna;P zobaczymy:)a dzisiaj znowu słonce i perspektywa wieczoru niezbyt pasjonujaca:pogłebianie niewielkiej wiedzy matematycznej z bratem:)tak srednio mi sie chce,no dobra wcale mi sie nie chce:)ale sesja niedługo i cos robic trzeba zaczac:)I dziekuje za te wszystkie kciuki które wczoraj były za mnie trzymane:)niech mnie ktoś przytuli,dobra?:)
Heh wczorajszy spacer sie udal:)generalnie caly dzień sie udał:)fajnie mi jest:)tak wiosennie:)i na szczescie to w dużej mierze moja zasługa:)i jestem z siebie dumna:)a swoja droga to znalazlam w centrum warszawy park co jak las wyglada i mialam isc tam bladym switem biegac ale sie nie udalo niestety wiec zostalo to przełozone na wieczór:)jej ja i bieganie:Pciekawe bardzo:)i mam cos nie tak z głowa bo dzisiaj sniło mi sie znow jedzenie ale tym razem nie pomidorówka tylko jajecznica i bez bylego chlopaka na szczeście:)jakas niedożywiona jestem chyba:P a dzisiaj cały dzień na uczelni...obym napisala kolosa choc na minimum:)Boże mam nadzieje ze to czytasz:)
Dzisiaj czuje sie bez czuciowo,siedze w jakiejs kawiarence internetowej i chce uciekac!tragedia ze nie mam netu w moim mieszkaniu:/sniło mi sie dzisiaj dziwnie!bardzo!Były chłopak i pomidorówka!tylko ona była strawna w tym snie!i co tu mądrego napisac?jak tylko zaczynam chceiec cos napisac to sie to wszystko chowa:)mam chyba jakies problemy z prawidłowym używaniem mózgu:)dzis pójde do parku sie pouczyc:)taak bardzo chętnie pójde i sie popatrze na ludzi:)a jutro kolokwia,dwa i to z przedmiotu,którego nie lubie!
I juz w stolicy jestem..zielonej:)byłam na starówce i podziwialam te aż nienaturalnie zielone krajobrazy:)i jakos sobie radzic sie staram z samotnoscia i z tym wszystkim co sie dzieje...staram sie i nawet mi dzisiaj wychodzi,nie chce sie schowac do ciemnej piwnicy i nigdy nikomu na oczy nie pokazac wiec dzisiejszy dzien mozna zaliczyc do udanych...ciagle sie boje i za malo we mnie odwagi i sklonnosci do grania w zycie a nie do zycia....stanowczo za duzo mysle...a mówia ze to cnota!a moje anioly maja mnie w dupie i to glęboko...dobranoc