maj 07 2006

Bez tytułu


Komentarze: 6

wstalam...z paskudnym humorem...dzisisaj znow warszawa znowu to samo...lubie to miasto tzn zaczynam lubic ale fakt ze musze znow tam wracac nie jest niczym przyjemnym...Moj ciezar bytu jest nieznosny...hmmm ja bynajmniej sobie z tym ciezko radze,bardzo ciezko ale zawsze jakos...siedze sama i czuje sie opuszczona bardziej niz kiedykolwiek,a byloby milo jakby ktos bez zadnego przymusu ot tak z powodu tego ze jest ciekawy zapytal jak sie czuje...wiedzialabym wtedy ze moze jest jakis cel mojego bycia tutaj...bynajmniej na razie go nie widze...moze z czasem po prostu przestanie mi ten brak przeszkadzac!jestem na bakier z interpunkcja:)trudno:)wiecej wylewnosci innym razem,teraz  slowa chowaja sie we mnie i nijak nie mozna ich wyciagnac z powrotem

zle_mi_sie_sni : :
07 maja 2006, 13:12
cześć
07 maja 2006, 11:40
studiujesz w Warszawie? [zastanawiam się co Cię zmusza do przyjeżdżania tam :)]
07 maja 2006, 10:50
Rozumiem Cię.
Ale zaakceptujesz te warunki, w końcu tak trzeba.
07 maja 2006, 10:34
Posyłam uśmiech:) Wyjdź na spacer.. wtedy może uczucie samotności Cię opuści.
07 maja 2006, 09:57
A myślałem, że to jakiś pojebany blog...
07 maja 2006, 09:53
no dobrze.. więc, jak się czujesz?? :)
PS: ja sobie życia w Warszawie nie wyobrażam, wolę moją Łódź :)

Dodaj komentarz