Bez tytułu
Komentarze: 0
Napisalam...co bedzie...nie moglam wytrzymac...nie wiem po co bo nadzieji nie mam,tylko na cios czekam ale musialam...chcialabym by napisal ze u niego wszystko dobrze a z drugiej strony wcale nie chce by byl az tak szczesliwy jak jest...tego sie musze jeszcze nauczyc...zalezy mi na nim jak na czlowieku...nie zapomnialam o nim i nigdy nie zapomne...i zawsze mu pomoge jesli bedzie tego potrzebowal...pisze to tu bo by mu to powiedziec pewnie zabraknie odwagi...lepiej udawac ze tesknote za nim mam dawno za soba...nienawidze tego u siebie...tak starasznie sie boje ze nie chce mnie znac mimo ze ja bylam ok...za duzo leku we mnie jest i poczucia winy...strasznie sie czuje...boje sie...
Dodaj komentarz