Bez tytułu
Komentarze: 2
Juz w domu jestem na szczescie:)po trzech tygodniach nareszcie przyjechalam i tuż po przyjeździe wiosna uciekla...trudno sie mowi!ale jestem w domu i ciesze sie jak glupia:)choc latwo nie bylo bo warszawa przez przyjazd papieza zakorkowana i pozamykana:/na szczescie rodzice czekali i obiad tez:)i nawet jakies ciasto bylo:)ciesze sie ze tak sie stesknili:)i pisalam dzis egzamin...mam nadzieje ze zalicze bo sie uczylam i milo by bylo w terminie"0" miec to z glowy:)Ostatnio mam znow dziwne sny...wczoraj snilam ze nosilam cukier puder w ustach niczym taczka bylam:)a G. byl straznikiem i przed nim uciekalam...a dzis z kolei snilam ze sie zakochalam...marzenia ukryte snie i leki moje...(zle mi się sni, siedzi na krześle, patrzy mi w pępek(...)Świetlicki)zmęczona tym jestem bardzo...tym ze sie ciagle boje, ze mnie bombarduja mysli, zle mysli same...bo boje sie myslec dobrze..by nie miec nadziei... by mnie znow tak nie bolalo...chcialabym by bylo lepiej, by zaczelo sie ukaladac tak jak teraz sie nie uklada, bym mogla byc szczesliwa, bym mogla sie zakochac, zapomniec na zawsze, zaczac nowe zycie, tylko moje zupelnie bez G. nawet w myslach!mam dosc tego ze jest tak ciezko..choc wiem ze czasem musi tak wlasnie byc...ze najwazniejszy czlowiek po prostu zapomnial...jedyne co mi pozostaje to czekac na lepsze i cieszyc sietym moim zycie bo jakie by nie bylo to jest jedno i tylko moje...
;*
Dodaj komentarz