Bez tytułu
Komentarze: 1
dzisiaj jest sobota,20 maja,warszawskie juwenalia,koncert Heya na którym mialam byc a ja siedze sobie u przyjaciólki i jest mi dobrze,wcale mi sie nie chce manifestowac swojej wątpliwej"fajności"dla ludzi których ta moja "fajność"obchodzi tyle co nic:)a poza tym jestem ubrana w spodniczke:)i tak grzecznie wygladam:)ciagle jest szaro ale radze sobie z tym jakos,musze sobie dac szanse,nie moge myslec o sobie tak zle jak to robie...nie chce ciagle czuć sie winna!musze popracowac nad soba!chce byc szczesliwa w środku mimo smutku na twarzy a nie na odwrót!chce zacząć wierzyć ze mnie tez spotka cos niezwykłego i ze znowu bede potrzebna...ze bede kochana ale przede wszystkim ja bede kochała i nie bede sie juz bała..."nie przegonie ręką z czoła czarnej chmury"dziekuje
Dodaj komentarz